Dzisiaj w Kijowie odbywa się historyczny szczyt Unia Europejska – Ukraina. Na szczycie obecni są Jean-Claude Juncker i Donald Tusk, który co prawda na powyższym zdjęciu wygląda trochę głupkowato ale z pewnością mądrze mówi. Po angielsku i z kartki, jak kolorowa europapużka.
Szczyt w Kijowie zaczął się wesoło kiedy prezydent Poroszenko określił swoje spotkanie z Tuskiem i Junckerem jako (cytat) "tête-à-tête", co oznacza prywatne spotkanie dwóch osób:
Проводжу зустріч у форматі «тет-а-тет» з Президентом Європейської Ради та Президентом Європейської Комісії.
Ciekawe więc która z trzech obecnych na spotkaniu osób była jak powietrze, skoro spotkanie "tête-à-tête" odbywa się z definicji między dwoma osobami? Prawdopodobnie nasz skard narodowy Tusk, który jest już znany ze swojej wpływowej europejskiej prezydentury w Brukseli ("ani be, ani me, ani kukuryku").
Na szczyt nie przyjechała szefowa europejskiej dyplomacji Federica Mogherini, bo miała coś ważniejszego do roboty u wybrzeży Sycylii. Ale jutro za to w Kijowie pojawi się "najbogatszy Polak", Dr. Johann Kulczyk z St. Moritz (CH), który według doniesień medialnych utopił ponad 400 milionów PLN na wschodzie Ukrainy:
Otrzepany z kasy na Ukrainie Dr. Johann Kulczyk wystąpi jutro na konferencji w Kijowie z bardzo optymistycznym referatem pod tutułem "The Opportunities for International Investors in Ukraine". Będzie wesoło. Opiszemy to jutro.
Dr. Johann Kulczyk umoczył sporo kasy na Ukrainie