Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Uwag kilka na temat: “Co zamiast lewicy?”

Obiecałam ostatnio odniesienie się do artykułu (tutaj bezpośredni odnośnik), który mnie, jako liberałowi gospodarczemu, wyszedł uszami z powodu, przede wszystkim, nierzetelności w ocenie sytuacji.

O ile zgodzić się mogę, że poszczególne partie polityczne zaczęły macki rozszerzać na różne aspekty i różne opcje polityczne i dążą bardziej w kierunku populizmu to z drugą częścią zwyczajnie zgodzić się nie mogę.

Moim zdaniem obecnie wytworzony w czasach prehistorii podział na prawicę, lewicę i centrum jest sztuczny i nieadekwatny do tego, co się dzieje. Autor artykułu wciąż nie potrafi chyba pogodzić się z rzeczywistością (wprawdzie smutną, acz jedyną), że partie polityczne są, były i będą zawsze populistyczne. Każda partia, niezależnie od opcji politycznej jest partią populistyczną, gdyż celem partii politycznej (nie mówię o poglądach a o partii) jest dojście do władzy. Nie ma się co oszukiwać. Z tego właśnie względu partia musi głosić poglądy, które akurat są modne (w przypadku malutkich partyjek pozasejmowych widać wyraźnie, że inne zachowanie się nie sprawdza i partie te nie realizują swojego celu, zakodowanego w samej tożsamości partii – dojścia do władzy). O ile autor może nie zgadzać się na tę istniejącą, smutną rzeczywistość, o tyle musi ją przyjąć do świadomości, inaczej cały słowotok artykułu, który na celu ma przekazanie wartości lewicowych jest bezcelowy.

Artykuł pokazuje jak bezcelowe i wręcz niebezpieczne jest wprowadzanie liberalnych gospodarek. Nie wiem jednak czy wzorował się na Wikipedii, która mówi o WIĘKSZYM liberalizmie gospodarczym w USA niż w Europie (co nie oznacza jednak, że USA wprowadziło liberalizm gospodarczy), stąd jego wnioski o kryzysie. Jednocześnie jako jedyny wyznacznik siły gospodarek, które mniej dotkliwie kryzys odczuły jest wysoko rozwinięta pomoc socjalna. Wskazuje to wyraźnie na nierzetelność oceny sytuacji. Drążąc swoje przemyślenia autor pisze: “Etatyzm, interwencjonizm państwowy powinien stać się panującą regułą, ponieważ tylko państwo ma możliwości niwelowania skutków kryzysów gospodarczych.”. Jedynym argumentem za tym jest, jak już powiedziałam, nierzetelna ocena sytuacji opierająca się na jednym argumencie za socjalizmem gospodarczym i państwem, w którym panuje większy liberalizm niż w Europie. Ani więc przykład nie jest adekwatny ani argument niezbyt przekonywujący. Śmiem zauważyć, że przyczyną mniejszego wpływu kryzysu na gospodarkę może być nie tylko system socjalny, ale i wzrost gospodarczy i surowce naturalne i niezależność gospodarki od importu i eksportu, a także lata wcześniejsze, które mogły wypracować sporą nadwyżkę.

Publikuję, ze światopoglądu jestem prawicowcem, tak więc mogę mieścić się w pojęciu “prawicowych publicystów” i zapewniam autora, że w moich marzeniach naprawdę ciężko znaleźć poletko dla marzeń o zniknięciu lewicowych formacji ze sceny politycznej. Wręcz przeciwnie – uważam, że powinno się je utrzymywać, ze względu na większe zróżnicowanie, stabilność i dwubiegunowość tejże sceny, która przez to jest bardziej wyrazista i pozwala zachować dystans oraz spowodować eskalację różnic. Wręcz otwarta jestem na merytoryczną dyskusję z lewicą, szanuję ich wrażliwość socjalną i uważam za niezbędne ich istnienie, dla prawidłowego rozwoju państwa. To właśnie zróżnicowanie światopoglądowe pozwala nam choćby oscylować wokół demokracji (choć zwolennikiem demokracji nie jestem, uważam także, że nie istnieje w Polsce demokracja, a ciężko wskazać ją tak naprawdę gdziekolwiek na świecie).

Prosiłabym także autora o nie rzucanie gołosłowiem a wskazanie któraż to skrajna partia prawicowa jest u władzy. Bardzo chętnie się tego dowiem, bo autor udowodnił wcześniej przecież, że PiS jest partią populistyczną, oscylującą pomiędzy nacjonalizmem a socjalizmem, więc do SKRAJNIE prawicowych zaliczyć jej nie można. Z populizmem się zgodzę. Jednocześnie znów nie będzie zgody co do potrzeby zaistnienia opieki społecznej i socjalizmu, na co wskazuje wynik skrajnie lewicowej Polskiej Partii Pracy.

Autor przywołuje, jako kolejny już zresztą, przykład Węgier, gdzie poprzez rozpad lewicy do głosu miała dojść partia prawicowa i wzmagały się nastroje nacjonalistyczne. Nie wziął jednak pod uwagę rozrostu wpływu Unii Europejskiej na gospodarki państwowe oraz marginalizowanie narodów na rzecz nowego człowieka homo europeicus, być może to a nie kryzys lewicy miało większy wpływ na wzmożone nastroje nacjonalistyczne. Przytocznie jednak jako potwierdzenia Szwecji czy Danii, najbardziej socjalistycznych pod względem ustroju i gospodarki państw Europy, spowodowało u mnie wzrost przekonania o całkowitej nieznajomości tematu przez autora.

Wreszcie i pod koniec zapanuje zgoda z przekonaniami autora – owszem, polityka nie sprawdziła się. Szkoda, że jest to właśnie polityka socjalistyczna, wystarczy spojrzeć na najbliższy nam przykład – Polskę. System emerytalny repartycyjny (socjalny), świadczenia socjalne, polityka interwencjonalizmu w rynek, wysokie podatki, wysokie bezrobocie, wymieniać można by było dalej.

I wreszcie w ostatnich zdaniach znów weźmiemy rozbrat z autorem komentowanego artykułu – owszem, kapitalizm jest ustrojem gospodarczym, w którym obok wygranych są i przegrani. Tak jest w KAŻDYM USTROJU GOSPODARCZYM. Piszę to wersalikami, by uświadomić wreszcie autora. Skąd pieniądze na pomoc socjalną? Od ciężko pracujących, więc zabierając im lewica bawi się w Robin Hooda, czyniąc z tych pracujących (niekoniecznie bogatych, po prostu chętnych do zapewnienia bytu rodzinie własną pracą) poszkodowanych. Kapitalizm wynagradza ludzi przedsiębiorczych i chętnych do pracy właśnie, jednocześnie karząc tych, którzy powołując się na niezaradność próbują okraść tych pracujących. Czyż nie jest to najwyższa sprawiedliwość?

Artykuł gloryfikuje młodą demokrację, pochylając się nad biednym, nierozwiniętym dobrze ustrojem, który został w Polsce wprowadzony. Czy autor nie może w takim razie przyjąć do wiadomości wyborów obywateli? Demokratycznych wyborów, które opierają się na postawienia krzyżyka przy populistach. Jeśli popiera się dany ustrój (demokrację) popiera się go w całości lub szuka alternatyw.

Na sam koniec nie zabrakło i “sprawiedliwości społecznej” i “państwa opiekuńczego”. Proszę łaskawie wyjaśnić mi czym różni się “sprawiedliwość” od “sprawiedliwości społecznej”. Jeśli tym, że to społeczeństwo ma wyższość nad jednostką to ja dziękuję bardzo. Oznacza to, że jak społeczeństwo chce zabić moje dziecko mam się zgodzić bo to jest sprawiedliwie przegłosowane? I druga rzecz – “państwo opiekuńcze”. To już kpina potężna, bo kpi z ludzi, zakładając, że nie są zdolni do opieki nad samym sobą i własną rodziną. Jeśli to polega na tym, że państwo decyduje jak ma wychowane zostać moje dziecko, ponieważ się nim opiekuje i wprowadzić podobne restrykcje wobec rodziców jak w Norwegii (przypominam, że tam dziecko zabrać można rodzicom bo chodzi smutne) to ja podziękuję za taką opiekę.

Data:
Kategoria: Gospodarka

Magdalena Szecówka

Cogito, ergo sum - https://www.mpolska24.pl/blog/szecowka

O autorce:
Specjalista ds. marketingu, PR i mediów społecznościowych. Przygotowuje i nadzoruje strategię marketingową, zajmuje się negocjacjami, reklamą, komunikacją publiczną, wizerunkiem oraz brandingiem.

Poza marketingiem specjalizuje się w prawie autorskim i patentowym, ustawodawstwie, ochronie danych osobowych oraz bierze udział w projektach społecznych.

Teksty na licencji CC BY 3.0 PL

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.