Fanty wyborcze

Oficjalnie ogłoszonej kampanii jeszcze nie ma, ale wyścig do samorządu trwa w najlepsze. Każdy chce siedzieć na swoim stołku, a gdy ten się chwieje trzeba się ratować. Trudno nie odnieść wrażenia, że rozmowa z mieszkańcami jest lokalnej władzy nie na rękę. Może sama nie konsultuje.

- Do większości ludzi trafiła do skrzynek ulotka, która jest dla mnie zakamuflowaną kampanią wyborczą (…) Treść zawarta w ulotkach jednoznacznie wskazuje na treść wyborczą, a nie na konsultacje społeczne. Odnośnie konsultacji społecznych Wy, jako Rada podejmowaliście uchwałę w sprawie organizowania takich konsultacji, z której wynika, że stroną inicjującą praktycznie może być stowarzyszenie lub każdy, natomiast organizującą osobą określoną w uchwalę jest wójt – tłumaczył podczas czerwcowej Sesji Rady Gminy wójt Tadeusz Hajkowicz. Starosta po otrzymaniu zawiadomienia rozpoczął kontrolę i wezwał Stowarzyszenie do wyjaśnień. - Nadzór nad organizacjami pozarządowymi ma starosta, Wydział, którym kieruje dyrektor Katarzyna Oleś prowadzi postępowania wynikające z ustawy o organizacjach pozarządowych i każdorazowo uruchamiane jest postępowanie jeśli złożony wniosek jest zasadny. W sprawach nadzoru nie udzielałem p. Katarzynie Oleś pełnomocnictw, a zatem procedowanie, decyzje i działania należą tylko i wyłącznie do starosty. Nie będę do chwili otrzymania korespondencji zwrotnej (red. od Stowarzyszenia) wyrokował, ani udzielał informacji – mówi starosta, Krzysztof Lis.

Wyrokuje jednak sama dyrektor Oleś aktywnie udzielając się na portalu społecznościowym pod postami kontrolowanego Stowarzyszenia. Urzędniczka publicznie ocenia, nim postępowanie dobiegło końca. – Jaki ma w tym cel? Czy ma to związek z faktem, że jej mąż jest wicewójtem Grzmiącej? Może i on chciałby zmienić stołek? Sama Katarzyna Oleś na swoim facebookowym profilu zachęca do udziału w festynie, na który jej rodzina i starostwo pod kierownictwem Krzysztofa Lisa, prezesa Porozumienia Samorządowego przekazuje na licytację cenne przedmioty. Można by było powiedzieć, że nie różni się niczym od akwizytorów sprzedających garnki. Kupisz garnki, dostaniesz kamerę. Różne są wabiki by przekonać do siebie. Stowarzyszenie Porozumienie Samorządowe pomimo ewidentnej aktywności przedwyborczej nie jest kontrolowane i żaden wójt nie reaguje. Czyżby ten zamknięty świat dzielił się na równych i równiejszych?