Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Lewica i wybory

Miejsce naszego kraju w Europie wykuwa się w polskim rządzie i parlamencie, a nie w Brukseli czy w Strassburgu. Relacje z Unią zależą od rozkładu sił w Sejmie i w Senacie. Z antyeuropejską sotnią należy walczyć w Polsce, a nie za rubieżami Rzeczypospolitej. Te argumenty skłaniają mnie do ubiegania się o miejsce w polskim...

Miejsce naszego kraju w Europie wykuwa się w polskim rządzie i parlamencie, a nie w Brukseli czy w Strassburgu. Relacje z Unią zależą od rozkładu sił w Sejmie i w Senacie. Z antyeuropejską sotnią należy walczyć w Polsce, a nie za rubieżami Rzeczypospolitej. Te argumenty skłaniają mnie do ubiegania się o miejsce w polskim parlamencie w najbliższych wyborach.

Nie umniejszam przez to znaczenia Parlamentu Europejskiego i nie oznacza to, że będę pasywny w kampanii wyborczej do PE. Przed 1 maja – piątą rocznicą wejścia Polski do Unii Europejskiej ukaże się moja książka o trudnych miesiącach negocjacji. Poruszająca przedmowa Guntera Verheugena będzie jej dodatkowym walorem. Czuję się w obowiązku przywołać fakty i zasługi. Skoro twarzami PO mają być liderzy byłej AWS to muszę przypomnieć, że kiedy rządem kierował pan premier Buzek, a premierem Buzkiem Marian Krzaklewski Polska znajdowała się na ostatnim miejscu wśród krajów prowadzących negocjacje akcesyjne. Groziło nam wypadnięcie z grona państw ubiegających się o unijne członkowstwo. Tylko nadludzkim wysiłkiem SLD i mojego rządu oraz zachodnich przyjaciół – zwłaszcza dwóch wybitnych socjaldemokratów niemieckich Gerharda Schroedera i Guntera Verheugena udało się zakończyć negocjacje o czasie i na najlepszych z możliwych warunkach. Gdyby gabinet premiera Buzka funkcjonował dalej to tak wybitni wrogowie wspólnoty europejskiej, jak działacze PiS, LPR, Samoobrony czy Radia Maryja, nie mieliby szans ubiegać się o europejsko-parlamentarne godności i pensje.

Wczoraj w imieniu Polskiej Lewicy podpisałem porozumienie z szefem SLD – Grzegorzem Napieralskim. Uważam, że lewica powinna jednoczyć się wokół Sojuszu – najsilniejszego ugrupowania po tej stronie sceny politycznej. Wspomnienia z niedawnych zdarzeń są świeże i bolące. Ale przeszłość nie może przysłaniać przyszłości. Trzeba przestać się dzielić i zacząć się łączyć. Inaczej lewica będzie tylko dodatkiem do demokracji, a nie jej kreatorem. Wyciągnięta ręka Napieralskiego jest dobrym początkiem i symbolem.

Data:
Kategoria: Polska

Leszek Miller

Leszek Miller - https://www.mpolska24.pl/blog/leszek-miller

Leszek Cezary Miller polski polityk.
W latach 1989–1990 członek Biura Politycznego KC PZPR, w okresie 1993–1996 minister pracy i polityki socjalnej, w 1996 minister-szef Urzędu Rady Ministrów, w 1997 minister spraw wewnętrznych i administracji, w okresie 1997–1999 przewodniczący SdRP, w latach 1999–2004 i od 2011 przewodniczący SLD, od 2001 do 2004 premier, w latach 2008–2010 przewodniczący Polskiej Lewicy. Poseł na Sejm I, II, III, IV i VII kadencji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.