Można Giertycha lubić lub nie, można się z nim nie zgadzać. Ale pozostańmy przy faktach. Jeśli to co pisze jest prawdą, to biada polskim przedsiębiorcom. Oczywiście na fali siania nienawiści i przy totalnej propagandzie i perfekcyjnej grze na emocjach przez rządzących, znajdą się głosy typu: "Kradniesz, to będziesz siedział. Nie kradniesz- nie masz się czego bać". Zadziała tu zasada: "sąsiad dorobił się Mercedesa, to musiał kraść, najlepiej jakby mu go zabrali, dlaczego ma mieć lepiej ode mnie"?
Odpowiedzialność- TAK! Tylko każdy, kto choć przez krótki czas prowadził własną działalność gospodarczą, wie, że machina urzędnicza może zniszczyć każdego, zanim zdąży udowodnić swoją niewinność. Trzeba wprowadzać mechanizmy, mądre prawo, uproszczone procedury, niższe podatki... żeby nie opłacało się kombinować. Ale jak widać ten rząd woli budować restrykcyjne państwo strachu. Nie logika, a strach ma być głównym elementem przestrzegania prawa. Może i przez to mniej będzie przekrętów. Może? Ale ile szkód może wyrządzić gospodarce i ilu przedsiębiorców może "zabić" albo w ogóle zniechęcić do prowadzenia własnej działalności gospodarczej, to już inna sprawa. Kto nie prowadził własnego biznesu, nigdy tego nie zrozumie. Polska brnie w niebezpieczną stronę. Tylko kiedy suweren się w końcu obudzi, może być już na wszystko być za późno. Dzisiaj na korytarzu widzę długie kolejki po 300+. I to się dzisiaj tylko liczy.