Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Troll na etacie?

Przerasta ich wolność słowa i możliwość wyrażania własnego zdania. Karmi megalomania i pogarda, krytyka dla krytyki i obrażanie dla obrażania. Hejterzy i trolle wykorzystując pozorną anonimowość sieci dają upust swojej tabloidowej mentalności. Nie wszyscy są tym za kogo się podają i nie wszyscy robią to za darmo.

Troll na etacie?
źródło: flickr

Strefa wolności słowa pod postami na portalach społecznościowych stała się miejscem, w którym roi się od internetowych agresorów spakowanych w pozbawione względów merytorycznych cyniczne wpisy. To zwykli cyber-frustraci plujący negatywną narracją. Hejt to dziś nieuleczalna choroba zżerająca sieć, z którą coraz trudniej sobie radzić. Coraz trudniej także znaleźć post pod którym pojawia się merytoryczna dyskusja, a nie bluzgi - jakby sieć bez hejtu nie potrafiła już funkcjonować. 

Jak się okazuje natrząsanie się z innych to nie tylko sposób na połechtanie własnego ego, ale także dobrze płatny biznes wykorzystywany szczególnie do celów politycznych. Oksfordzcy naukowcy zbadali 50 tys. polskich wpisów z 10 tys. kont na Twitterze. Jak się okazało 1/3 polskich treści w popularnym serwisie społecznościowym pochodziło z fejkowych kont. Twitter jest polem walki, a żołnierzami są płatne trolle – pisze portal natemat.pl.

Głos na zamówienie, czy pusty bełkot?

Podobno jak Cię dzisiaj nie trollują to nic nie znaczysz. Mpolska24Lubuskie regularnie obrzucana jest bełkotem anonimowych pseudointelektualistów - „fsam ras” jak miasto, w którym relokuje się mech z inicjatywy przebierańców pseudoekologów awanturników, którzy pod płaszczykiem względów eko kryją swoje polityczne popędy. Hejt potrzebuje publiczności i dobrym sposobem na rozgłos oprócz przywiązywania się do drzewa w obronie zwyczajnego pędzliczka jest papka nienawiści wyrzucana znad klawiatury smaganej ręką pseudostrategów czarnego pijaru. Nie jesteście anonimowi.

Antidotum na trolling ma być podobno niekarmienie internetowych ujadaczy.Tylko brak reakcji też jest jakąś reakcją - niejako przyzwoleniem na działanie. Pisać każdy przecież może, chyba że ktoś nie potrafi, albo nie ma nic innego do powiedzenia, prócz obrażania dla obrażania.

red.

Data:
Kategoria: Polska Lokalna
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.